do psychiatry

Co za chamystwo!!! To chyba za 6 zł tak się rzucają

Ale chamstwo w PiS!!!!

Ale chamstwo w PO!!!!

Tak samo zachowywały się bojówki komunistyczne

"Pośredniaki na cenzurowanym. Urzędnicy znaleźli prosty sposób na "obniżenie" bezrobocia" ( "cyferki mają się zgadzać :) "Oferty pracy w urzędzie są mizerne i wiążą się zazwyczaj z minimalną płacą" - to jedna z opinii o pośredniakach. Ludzie, którzy się z nimi zetknęli, twierdzą, że urzędnicy zamiast pomagać, piętrzą tylko problemy. Nie liczy się człowiek, ale cyferki w Excelu. Swoimi doświadczeniami z biurokracją, podzielił się z money.pl m.in. pan Sebastian z Gorzowa Wielkopolskiego. Przed dwoma laty zarejestrował się w tamtejszym urzędzie pracy. Jak opisuje nasz czytelnik, po wywiadzie zrobionym przez urzędniczkę i próbie skategoryzowania jego doświadczenia, został skierowany do osoby, która miała pomóc mu w znalezieniu pracy. - Jakie było moje zaskoczenie, kiedy ta "wielka" specjalistka nawet nie spytała mnie o moje CV ani, czy potrafię napisać list motywacyjny. Szanowna pani zaczęła przedstawiać mi oferty pracy, jakie może każdy znaleźć na stronie internetowej urzędu. Poinformowałem ją, że tam nie ma żadnej, która byłaby choć zbliżona do mojego profilu - opisuje pan Sebastian. Urzędniczka miała zasugerować, aby udał się do prywatnej agencji zatrudnienia. Po miesiącu sytuacja się powtórzyła i mężczyzna sam zrezygnował z usług urzędu pracy. Więcej podobnych przypadków Falę komentarzy na temat pracy urzędów wywołał tekst pana Marka z podwarszawskich Marek, który zgłosił się do money.pl za pośrednictwem serwisu dziejesie.wp.pl. Napisał, że ze względu na stan zdrowia, nie mógł podjąć pracy zaproponowanej przez urzędników. Pomimo dokumentów, które poświadczały przebytą operację kręgosłupa, został pozbawiony nawet statusu osoby bezrobotnej, bez prawa do zasiłku. - Jeśli w taki sposób mamy mieć zmniejszane bezrobocie, to ja dziękuję za takie statystyki - protestował pan Marek. Swoje przypadki opisali też internauci w komentarzach. Użytkowniczka "A!" przedstawiła swój problem z terminem spotkania w "pośredniaku". "Dostałam wydrukowaną kartę z terminem następnej wizyty. Gdy na nią przyszłam, to pani poinformowała mnie, że termin miałam wcześniej i zostałam już wykreślona z rejestru bezrobotnych. Napisałam odwołanie, załączyłam skan dokumentu, który informował mnie o terminie wizyty, ale niestety odpowiedzieli, że gdyby mi zależało, to mogłam się upewnić, czy ten termin jest dobry" - opisuje kobieta. Jako bezrobotna, bez prawa do zasiłku, postanowiła poświęcić pieniądze i czas, które miałaby przeznaczyć na kolejne odwołania, na poszukiwanie pracy. Użytkowniczka "Matka pracująca" opisuje z kolei swoją sprawę w cieszyńskim urzędzie. Zaoferowano jej tam staż. Kobieta wyjaśniła, dlaczego nie może go podjąć, jednak i tak została wykreślona z listy. Jak dodaje internautka "oferty pracy w urzędzie są mizerne i wiążą się zazwyczaj z minimalną płacą. Znacznie korzystniej jest samemu poszukać przez internet lub popytać wśród znajomych". Sposób na niższe bezrobocie Działania urzędników wcale nie muszą być kierowane złą wolą. Często to efekt nacisków ze strony samorządu, by poprawić statystyki. - Najprostszym sposobem na obniżenie bezrobocia, jest "karne" usuwanie z rejestru - tłumaczy ekonomistka prof. Joanna Tyrowicz z ośrodka badawczego GRAPE i Uniwersytetu Warszawskiego i dodaje, że zgodnie z prawem, po takiej sankcji do rejestru można wrócić dopiero po dziewięciu miesiącach. - Nie chodzi tu o pilnowanie ewentualnych nadużyć związanych z pobieraniem zasiłku. Po usunięciu z rejestru na niemal rok naprawdę nie ma powodu, by do niego wracać. Przez ten czas nie ma się prawa do żadnych działań aktywizacyjnych, a w praktyce nie można nawet skorzystać z poradnictwa zawodowego, bo kolejki osób zarejestrowanych są zbyt długie - przekonuje ekonomistka. Ekspertka podkreśla, że w ostatnich latach często zdarzały się okresy, gdy wyrejestrowania "karne", były liczniejsze, niż wyrejestrowania z powodu podjęcia pracy. Usprawnić urzędy Wśród internatów pojawiła się też opinia, że urzędy pracy należy w ogóle zlikwidować. Taki postulat głosili jakiś czas temu nawet politycy Kukiz`15, którzy wyliczali, że generują one około 4 mld zł kosztów rocznie. Innego zdania jest prof. Tyrowicz. - Skoro chcemy finansować szkolenia i inne formy wsparcia w znalezieniu pracy, musi być jakaś instytucja odpowiedzialna za realizację tego zadania. Dyskusja nie powinna dotyczyć tego, czy jest potrzebna, a raczej tego, jaki zakres zadań ta administracja ma realizować i co najważniejsze, czy wywiązuje się ze swoich obowiązków - wyjaśnia. Ekonomistka zwraca też uwagę, że urzędy są niedostosowane do rzeczywistości, co widać było w przypadku pana Sebastiana. Powodem jest m.in. rozdzielenie funkcji doradztwa zawodowego, od funkcji pośrednictwa zawodowego. - Jeden urzędnik doradza, drugi pomaga szukać pracy, jakby to były dwa osobne procesy. Przecież problem ze znalezieniem pracy nie dzieli się na osobne kawałki, tylko w całości skupia na danej osobie, która nie ma pracy i nie może jej znaleźć. Rozdzielenie tych dwóch funkcji nie ma zresztą żadnego uzasadnienia merytorycznego i jesteśmy jedynym znanym mi krajem o takiej strukturze. W systemie przez lata po narastały setki takich absurdów i bzdur - mówi prof. Tyrowicz."

...niektórym jest "znakomicie"... 'Sobotnia akcja PSL o wynagrodzeniach radnych PiS odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Nie spodobała się osobom, które zostały zaprezentowane na grafikach. W sobotę pod hasztagiem #PolskaJestJedna PSL publikował grafiki o wynagrodzeniach radnych PiS Kwoty pochodzą z oświadczeń majątkowych i nie są nagrodami. PSL zapowiada kontynuację akcji Działaczom PiS nie podoba się słowo "przytula". Grzegorz Muszyński zapowiada podjęcie kroków prawnych W sobotę odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, podczas której zaprezentowana została m.in. tzw. "piątka Morawieckiego". To pięciopunktowy plan, który zakłada m.in. obniżkę CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw z 15 do 9 proc, niższy ZUS dla małych firm oraz program Dostępność Plus. Wydarzenie było promowane w mediach społecznościowych pod hasztagiem #PolskaJestJedna. Ludowcy wykorzystali szansę i w trakcie konwencji pod tym hasłem publikowali informacje o zarobkach lokalnych działaczy PiS. Na kilkudziesięciu grafikach znaleźli się radni sejmików z całej Polski. Jest też kilka osób z województwa lubelskiego. Według PSL były prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski "przytulił" 360 tys. zł. W jaki sposób? Zasiada w radzie nadzorczej Polskiej Grupy Energetycznej, gdzie miesięcznie zarabia 40 tys. zł. Oberwało się również Grzegorzowi Muszyńskiemu (kandydat PiS na prezydent Lublina w 2014 r.), który "w PKP dorobił pokaźne 374 tys. zł, po czym został wycofany na odcinek budowlanki". Obecnie Muszyński pracuje w BGK Nieruchomości, gdzie odpowiada m.in. za realizację projektu Mieszkanie Plus. Młodzi działacze PSL wyróżnili jeszcze Jana Franię, który podobnie jak Pruszkowski zasiada w zarządzie PGE, za co otrzymał 361 tys. zł oraz Marka Wojciechowskiego (110 tys. zł m.in. z Agencji Rynku Rolnego). Na wszystkich grafikach znajduje się słowo "przytulił". Nie są to nagrody czy premie, tylko pensje. - Wszystkie kwoty pochodzą z oświadczeń majątkowych tych osób – mówi Onetowi Miłosz Motyka, prezes Forum Młodych Ludowców i jeden z pomysłodawców akcji. Będzie reakcja? Wygląda na to, że akcja PSL nie pozostanie bez odpowiedzi. Chodzi właśnie o słowo użyte na wszystkich grafikach. – Nie będę tego lekceważył. Moje dobre imię jest dla mnie bardzo ważne. Publiczne używanie słowa "przytulił" jednoznacznie coś sugeruje. Panowie będą mieli możliwość wytłumaczenia się z tego przed stosownymi organami – zapowiada w rozmowie z Onetem Grzegorz Muszyński, członek zarządu BGK Nieruchomości. Kroków prawnych nie planuje, ale ich nie wyklucza inny radny sejmiku województwa lubelskiego Marek Wojciechowski. Akcję PSL nazywa "głupią i absurdalną". Przypomina, że podane kwoty pochodzą z wynagrodzenia o pracę, czego nigdy nie ukrywał. - Niech pokażą, co oni wyczyniali przez 8 lat w sferze rządowej i samorządowej. Niech pokażą swoich działaczy i ile przez te lata wyciągnęli. My naprawdę cechujemy się skromnością i podchodzimy do tego z pokorą - uważa Marek Wojciechowski. PSL zapowiada kontynuację Wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że sobotnia akcja to efekt rządów większości parlamentarnej. - Chcieliśmy pokazać hipokryzję polityków Prawa i Sprawiedliwości. Obiecywali, że władza będzie żyła na mniejszym poziomie i będzie skromniejsza. Widzimy, że jest zupełnie inaczej. Moich młodszych kolegów do sprawdzenia tych danych sprowokowały nagrody, drugie pensje, które sobie przyznawali działacze PiS – podkreśla Krzysztof Hetman, europoseł PSL. Wygląda na to, że to nie koniec akcji. Do działaczy PSL zgłaszają się osoby, które informują o kolejnych radnych i spółkach. – Premier Morawiecki przedstawił swoją "piątkę", natomiast my w ciągu kilku dni przedstawimy "piątkę Morawieckiego" w spółkach skarbu państwa – dodaje Miłosz Motyka."

Tak samo zachowywały się bojówki komunistyczne

Ale chamstwo w PO!!!!

Obejrzeli Ranczo i weszli w rolę radnego Myćko jaaaaaakie cieniasy! !!!! Plebs nie może oglądać tv : )))))))

Skąd jest właściwie ten "projekt" tzn te zdjęcie satelitarne z nałożoną grafiką.

Nauka jednak "poszła w las"... Lokalna Grupa Nacisku (ups!) usiłowała zaimplementować na naszym terenie metody działania podpatrzone u "liderów" polskiej opozycji. Przygotowana "ad hoc" próba wywołania tzw. "zadymy" i rozbicia merytorycznego zebrania, prowadzonego z resztą w taktowny i kulturalny sposób (właściwy osobom na poziomie, jakimi bez wątpienia są zarówno Pan Wojewoda, nasi Parlamentarzyści a także zaproszeni goście) - jak to u nas mówią, spaliła na panewce. Pokrzykiwania miały, zamiast zmasowanego ataku, charakter wybryków pojedynczych harcowników. Transparenty, jednolite i monotonne co do formy, na pierwszy rzut oka wykluczającej ich spontaniczne wytworzenie, raczej kojarzyły się z produkcyjną manufakturą a ich rażąca statyczność i brak towarzyszących im zwykle słynnych już gdzie indziej podskoków, sprawiały ponure i zniechęcające wrażenie. Okrzyki desperatów do mikrofonu, uciszone zresztą w porę karcącym spojrzeniem Wojewody, wzbudzały jedynie odrazę u większości zgromadzonych osób (wiem, bo byłem, widziałem i słyszałem). Krótko mówiąc, akcja w porównaniu do warszawskich protestów przygotowana mało starannie i niezbyt porywająco. Fiasko tej akcji, to dobry znak, ponieważ umożliwi zapewne mieszkańcom, których temat inwestycji PKP bezpośrednio dotyczy, wyciszenie emocji i przejście do rozmów w rzeczowej atmosferze....

Powiem tak nigdy,nie było takiego wojewody.Aby tak sie interwsował zamojszczyzna,może ktoś wie kto był wojewoda poprzednio?.Ano taka GIENIA TOKARSKA oczywiscie z PSL.Nawet nie bede porownywał nie ta liga.

Dziki wschód!

Jesteś tym gościem od pierdow z konopiejki

Jakbyście mieli stracić dom dla jakiejś drogi i torów to napewno pisalibyscie inaczej .I jeszcze do tych co uważają się za miastowych , ja też z takiego samego miasta co Wy jestem i wybudowalam się na wsi i wiecie co siedźcie sobie w tych slamsach!

stare dziadki ! wnuki bawić, dzieciom pomóc a nie wam najwiecej trzeba na stare lata i w polityke sie pchać

Cała klasa wojewody... a raczej jej brak

konopielka 2018r.

Tak wygląda polska rzeczywistość, nie umiemy dyskutować na argumenty, wrzawa , krzyk i podsycanie emocji, a z drugiej strony arogancja wybrańców narodu-- to nasza specjalność.

prawdziwa wiocha

A ty wyłącz trwam i radio "ojca maybacha"! Mam swój rozum w przeciwieństwie do ciebie.

Granice otwarte. Wyłącz TVN i zacznij sam myśleć. Może się uda.

Miasto Zamość nie będzie cierpieć przez kilka wiejskich działek...

"Jak się widzi działalność tego rządu, to paszport się w kieszeni otwiera!"

"Nauczycielka pyta ucznia: - Jasiu, dlaczego napisałeś, że odległość geograficzna to rzecz względna? - Bo kiedyś najbliższa droga do polskiego parlamentu wiodła przez Moskwę, a teraz wiedzie przez Toruń."

Tak trzeba było używać, bo już ich nie macie to widać, dlatego początek końca pis.

Nie cierpię pis, bo potrafią tylko krytykować. Każdy psycholog społeczny i nie tylko powie, że minuta gadania o historii to strata czasu, a oni tracą go wiele.

"Facet wybrał się na ryby. Zarzuca wedkę, czeka, nagle spławik się rusza,więc gość wyciąga rybkę. - Powiedz rybko, jesteś może ze złota? - Nie. Z PIS. - Eee, to ty pewnie nie spełniasz życzeń? - Nie, ja tylko obiecuję."

Tego narządu trzeba było używać wcześniej. Ktoś zabraniał? Teraz wielkie krzyki bo wszyscy dostali a nie tylko niektórzy.

Nie trzeba było dawać 500+ wielu za to pije, wozi się taksówkami, a dzieci płaczą. Trzeba było znieść VAT z artykułów przemysłowych i spożywczych przeznaczonych od niemowlaka do nastolatka, dopłaty np. do kolonii, proste. Trzeba tylko myśleć, ale niektórych myślenie boli, a narząd ( mózg) może nieużywany zaniknąć. Dzieci by skorzystały na prawdę, a rodzice zaoszczędzili. A teraz przychodzi "500+" do sklepu, reklamówkę piwa, papierosy i lizaczek dla dziecka. Mam świadomość, że nie można generalizować, że nie robią tak wszyscy.

tobie przeszkadza 500+.Co nie ma sie dzieci ,wnuków ?.Zabrać dopłaty do ha,dopłaty do maszyn ,paliwa itp......Co mina inna,nalezy sie jak za komuny ,a taki h...!

Będzie znakomicie jak wyślemy cały pis do Torunia niech moczą dupy w termach "maybacha".

masz rację .Gdyby nie zmiana rządu to Panowie z Rządu PO-PSL wyprzedaliby cały majątek narodowy.

Rozdawnictwo to jedno ludzi można kupić ale zarządzać to niestety trzeba umieć bo inaczej prędzej czy później wszystko runie...

I jeszcze 500+ do czynszów- dajcie. Ciemny naród wszystko kupi

Dajcie jeszcze 500 +, 1000+, dajcie. prostakom i nierobom wszyscy pójdą na pis

Za żadnych rządów rodziny ze wsi nie dostały takiego wsparcia jak za rządów PiS. Gmina Zamość jest dużym odbiorcą Programu 500+. Który rząd tyle dał? Rozmawiajcie merytoryczne a nie uprawiacie pyskowki.

I znowu Walewander

dziwię się ludziom pokroju "brawo" . Przynajmniej Ci z Prawa i Sprawiedliwości chcą coś zrobić dla ludzi dla wyrównania szans życia i rozwoju regionów zapomnianych przez rządy PO-PSL. Czy twoje dzieci rolniku dostałyby po 500 zł. gdyby nie "pisiory"?. Ten nie popełnia błędów co nic nie robi. Myślę że w kwestii wiaduktów w Zawadzie tez dojdzie do porozumienia z mieszkańcami tylko wymaga to wspólnych ustępstw i rzetelnych rozmów a nie pyskówek ludzi wprowadzonych w błąd .

Co za prostactwo

Dość pisiorów

Brawo mieszkańcy, pokazaliście klasę

Wstyd takie spotkanie. Nie jesteście zdolni do żadnych konsultacji. Krzyki, obrażanie, przerywanie i wtracanie się w słowa. Taki obraz was.

pis won

Przepaść mentalna to co widać. Tyle lat był zaścianek, mlodzi stąd wyjeżdżają, inni nie chcą przyjechać bo to koniec świata. A tu wielji wrzask, że znalazly się pieniądze i ludzie z PiS którym zależy na zrównoważonym rozwoju w Polsce. Krzyczcie dalej. I róbcie dalej pipidowke.

Hasło wyborcze pis z ostatnich wyborów "Słuchać Polaków zmieniać Polskę"...?! Głosujcie dalej na "Do.jną zmianę".

Od 1.0 minuty wypowiada się inteligent z łapą w kieszeni. Miesz jaja i chce rozmawiać z wojewodą. Kultury i ogłady a później z pytaniami do wojewody.

Chłopki roztropki z Zawady podnoszą larum że coś się chce zrobić dla całej zamojszczyzny. No ale jak to coś zmieniać? Ale po co ? My chłopy wiemy lepiej. Wolą furmanki! Ciemnota nie zna granic!!!

szkoda to jak upierd..li pracowniki w tartaku parę palców

Powiem tak nigdy,nie było takiego wojewody.Aby tak sie interwsował zamojszczyzna,może ktoś wie kto był wojewoda poprzednio?.Ano taka GIENIA TOKARSKA oczywiscie z PSL.Nawet nie bede porownywał nie ta liga.Kto wiecej zrobił dla koleji jak nie Zawiślak,no kto może Zamojski,Wnuk ,a może Gliwiński.To są fakty.ROZUMIEM mieszkanców,i mam nadzieje że nie stanie im się krzywda.Szkoda że nie ma już dworca północnego Zamosc

ma w diiiie ten cały pociąŌg

I dziwić, że Zamojszczyzna taka biedna. Wstyd tylko przed ludźmi z innych regionów. Oby jednak udało się zrobić tą łącznice. Masa ludzi na to czeka. Dlaczego Zamość ma nie mieć dobrego połączenia ze stolicą regionów.

wypasione koty, po kilkadziesiąt tysięcy co miesiąc

haaaa

o kór....aaa po tej wypowiedzi mówię NIE! i bajo chłopaki z pisu