Zawłaszczanie przestrzeni do życia innym tylko ze względu na wyznawaną ideologię nie świadczy dobrze o tym co zawłaszcza i o jego ideologii. Górnolotne hasła, a z tyłu próba narzucania innym poglądów, które nie są podzielane przez wszystkich, ba nawet przez większość ludzkości.

Chodzi o przywrócenie takiej rzeczywistości, w której prawo jest przedmiotem sprawiedliwości, a podmiotem prawa – osoba ludzka, rozumiana jako jedność duszy i ciała, powołana do relacji miłości z bliźnim, a nie środowisko, jak tego chcą inżynierowie nowej globalnej etyki, globalnego zarządzania, odwracając się od podporządkowania człowiekowi reszty stworzenia – i zmieniają zwrot wektora działań osobowych z: „w górę” – ku Bogu – ku wartościom, na: „w dół” – ku popędom.

Po pierwsze człowiek i tu się chyba zgodzimy? Szacunek dla Pani merytoryczności, kultury i ideologii opartej na chęci zadowolenia wszystkich. Tak się jednak nie da. Świat jednak działa inaczej. Co do rozwiązań systemowych, to pełna zgoda. Rozwiązania (obecne) są złe, a programów, ustaw i działań pozornych aż w nadmiarze. Dotyczy to zarówno ochrony zwierząt także tych w schroniskach i bezdomnych, ale przede wszystkim ludzi, tych którzy mają gorzej niekoniecznie z własnej winy. DPS, MOPS, AA, MONAR, opieka paliatywna, domy dziennej opieki - niby wszystko jest, ale nic nie działa tak jak powinno zwłaszcza w odniesieniu do tego jakie są uwarunkowania i oczekiwania prawne, społeczne oraz ekonomiczne. Ma Pani rację, że rozproszone działanie pojedynczych aktywistów, ludzi zaangażowanych, myślących, rozumiejących nie dadzą oczekiwanych efektów. Co zatem zrobić? Wydaje się, że jakimś rozwiązaniem jest pójście do wyborów i wybranie tych co im się chce, a nie tych co ładnie gadają i wygladają, to na początek. Później aktywne zadawanie pytań i prezentowanie swoich opinii i dążeń, i oczywiście rozliczanie z działań tych co powinni, a nic nie robią...

Szanowni Panstwo, dziekuje za zainteresowanie i wszystkie komentarze, rowniez negatywne. Potwierdza to, ze poruszone problemy nie sa Panstwu obojetne. Ci, ktorzy mnie znaja, wiedza, ze nie ubiegam sie o zadne stanowiska i urzedy. Zadalam pytania, dostalam odpowiedzi i do nich sie odnosilam. Szanuje czas i prace wszystkich. Zwlaszcza tych, ktorzy robia cos bezinteresownie. Niczego nie insynuuje, nikogo personalnie nie atakuje ani nie obrazam. Dziekuje za troske wyrazona w ktoryms komentarzu, ale z moimi problemami osobistymi sobie radze. Pewnie, jak my wszyscy, tez moglabym robic wiecej na rzecz tych, ktorych zycie pokrzywdzilo bardziej niz mnie. Zakladam, ze Panstwo tez rozumieja, ze bez koordynacji systemu pomocy ludziom i zwierzetom, nasze rozproszone akcje na rzecz pojedynczych potrzebujacych, beda podobne do tych, ktore mamy. Ratujemy jedna bide, za chwile pojawiaja sie nastepne. A problemy narastaja. Nie deprecjonuje i nie krytykuje niczyich dzialan. Uwazam, ze sa bardzo potrzebne, ale nie zastapia koniecznych zmian w dzialaniach systemowych. Obroncow hierarchii – najpierw ludzie, pozniej, ewentualnie, zwierzeta, zapewniam - nie bedzie mniej krzywdzonych dzieci, oddawanych do DPSu seniorow i innego ludzkiego nieszczescia, jezeli bedzie wiecej bezdomnych i zaniedbanych zwierzat. Wierze, ze nawet Ci z Panstwa, ktorzy kontakt ze zwierzetami wola ograniczyc do karkowki na grilu, jezeli zechca - potrafia to zrozumiec. Do wyrazow szacunku dolaczam serdeczne pozdrowienia.....

Brawo, brawo dla tej Pani. Takie osoby powinny zasiadać w Radzie Miasta. KONKRETY!!!

Jedna z niewielu osób która ma do powiedzenia coś sensownego. Brawo.

Teraz chyba dotarło do Miłościwie Panującychych Włodarzy Miasta, że to nie jest problemik Pańć " od kotków i piesków", ale dotychy nas, LUDZI.

Bardzo mądrze Pani mówi! Brawo!!!